Trzecie spotkanie PASu odbyło dnia 17-20 lipca 2014 na Stacji Wolimierz. Inicjatorką a zarazem gospodynią spotkania była Jemiołka Izereska oraz Monika Podsiadło przy minimalnym wsparciu Stowarzyszenia Ekologiczno-Kulturalnego FREEDOM.
Spotkanie połączone było z Festiwalem Alternatywnych Społeczności, najbardziej kolorową a zarazem alternatywną i ekologiczną “imprezą” w Polsce. Tego spotkania oraz festiwalu nie sposób zapomnieć!
Poniżej reclacja autorstwa Jemiołki z Wolomierza.
“Od kilkunastu lat organizujemy na Stacji Wolimierz międzynarodowy letni festiwal. Co roku ma inny tytuł, ale jego założenia pozostają niezmienne – Festiwal promuje ekologiczny styl życia i sztukę z tego stylu się wywodzącą. Promujemy wartości takie jak – tolerancja dla innych kultur, szacunek do Wszystkich Istot, miłość dla naszej Planety, kooperacja , koniec Ery konsumpcjonizmu !
W tym roku pierwsze dwa dni -17 i 18 lipca – odbywało się na Stacji Spotkanie PASu. Z całej Polski zjechali przedstawiciele eko- wiosek i inicjatyw społecznych jak kooperatywy czy stowarzyszenia związane z alternatywnym do konsumpcjonizmu podejściem do rzeczywistości m.in.
- Kooperatywa Izerska
- Fundacja na Rzecz Wspierania Kultur Alternatywnych i Ekologicznych
- Fundacja Ogrody Permakultury
- Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturalne FREEDOM
- Stowarzyszenie Arte Unite
- Ogólnopolskie Stowarzyszenie Budownictwa Naturalnego
- Akademia wspierania rozwoju człowieka
- Earth-Heart, budownictwo naturalne
- Ekoosada Bardo
- Osada Załazek
- Wawelska Kooperatywa Spożywcza
- NTV – Niezależna Telewizja
- Stowarzyszenie “ale wiocha”
- Fundacja pożywienie – darem serca
Mieliśmy też zacnych gości ze świata ! W Spotkaniu i Festiwalu uczestniczyli i opowiadali o swoich projektach:
- założyciel Baltic Ecovillage Network – oraz ekowioski Suderbyn na Gotlandii – Robert Hall
- Alfonso i Mauche z hiszpańskiej ekowioski
- Yan – przedstawiciele Global Ecovillage Network,
a także dołączy do nas z bardzo ciekawego, holenderskiego projektu Fredryan, który wprowadził nas w tajniki socjokracji, oraz Nonty z Afryki opowiedziała o Next-GEN.
Spotkanie było niezwykle intensywne, a jego efekty będą pączkować w bliskiej i dalekiej przyszłości. Mamy nadzieję, że uda się utworzyć oficjalną polską strukturę, będącą ciałem scalającym wszystkie mądre projekty i mogącą nas reprezentować w Polsce i na świecie…i w Kosmosie..
Dla mnie największą radością jest, że w realu spotkali się wspaniali ludzie, którzy znali się tylko z internetu.Zaszczytem było goszczenie wizjonerów- Jacka Gądka i Szymona Sarnickiego! Ten pierwszy w zasadzie sam się ugościł..hihi…Czekaliśmy na niego dzień cały, a kiedy słonko zachodziło podeszła do mnie rozentuzjazmowana dama – ta wiklina mnie urzekła!- jaka wiklina,gdzie? co? Pobiegłam za nią do lasu , a tam Jacek Gądek zdążył już kopułke wybudować , zupe w kociołku uwarzyć i zyskać grono współkreatorów i uczniów !
Podobnie Szymon Sarnicki z całą załogą SIBA Biohabitat- bez zbędnych wstępów wzięli się do pracy i przez 4 dni zamienili oranżerię w przykładowy obiekt wykorzystujący techniki słomiano-gliniane.
W piątek wieczorem rozpoczął się Festiwal! Pierwszym wydarzeniem był pokaz warsztatowy Studia Aktorskiego Teatru ” Porywacze Ciał” – półtorej godziny teatralnego mięsa zakończony szalonym tańcem z publiką. Pierwszym festiwalowym koncertem zaszczcił nas zespół ” Obierek” ,po nich Gradu Minimo a następnie scenę przejęli na całą noc od lat wyczekiwani a niegdyś mocno z nami związani – Joint Venture Sound System czyli Maken i Dziura. Kiedy słonko już grzało wskoczył za stery Senior Balanga Sun System i tańce trwały…Od Makena usłyszeliśmy, że wracając po latach czuje w Wolimierzu świeżą Energie i że już się pisze na rok przyszły!
Przez kolejne dwa dni koncertowali: Tiriba, Shadok, Bielas i Marynarze Łodzi, Nowica9, Zaklęty, Pinokio, Kormorany, Kaman, Zebra Dub, Eating Palms, People of the Haze,…I nie mnie oceniać, ale publiczność pytana o opinie który zespół najlepszy zgodnie odpowiadała – wszystkie! Naprawde poziom artystyczny i energetyczny był najwyższy . Ale jest grupa, którą musimy wyróżnić, która ubarwiła i rozruszała cały Festiwal .To : Fanfara Pierwszej Miłosnej Nocy – różowo – zielona orkierstra dęta z Amsterdamu!
Tyle radości i entuzjazmu ofiarowali nam ci nie najmłodsi muzycy, że na zawsze pozostaną w sercach wszystkich festiwalowiczów. Zagrali wielorotnie w czasie festiwalu, również tuż po przyjeżdzie z Amsterdamu , zobaczywszy potencjał festiwalu od razu przynieśli instrumenty i zadęli, a za każdym razem gdy grali tłum ruszał w szalony tan integrujący nas w jedną alternatywnie radosną społeczność. Taniec w sobotnie popołudnie w pełnym słońcu przy akompaniamencie orkiestry i z udziałem Dźwiękowiązałki Kaja Dudzińskiego to hit, który zgodnie wszyscy ukochaliśmy !
Ciekawym wydarzeniem podczas Festiwalu była wizyta Jana Taratajcio i grupy entuzjastów wolnej energii.Piotr Ślusarczyk opowiadał o orgonitach i działkach orgonowych, oraz pokazał jak robi się przydomowy chembuster., a Anna Mikulska tłumaczyła fenomen operacji fantomowych. Wraz z nimi przyjechała Największa Niespodzianka Festiwalu – Leszek Możdżer we własnej osobie. A że w galerii stało pianino to zagrał! Jejku jak pięknie! Oj wie on jak docierać do ludzkich serc. Spotykałam potem szlochające osoby, które na pytanie- czy coś się stało?, przez łzy odpowiadały – Leszek Możdżer grał!
Wybitny był też Magik z Brazylii, który niespodziewanie wystąpił dla nas w czwartek .Przeuroczy spektakl z udziałem małej Lenki był ostatnią próbą Dana przed występem w Konkursie Europejskich Magików. Prosto od nas Dan pojechał, zagrał i zwyciężył! Takie asy !
Świetna clownada w wykonaniu Asi Sovy i jej hiszpańskiego partnera Juana ubawiła nas do łez w sobotnim słońcu.Nocny pokaz ogniowy Franceski i Kubusia – mistrzowski! Franceska spontanicznie zrobiła też warsztaty Hula- hop .
Na stacyjnej łące rozstawił swe kramy Jarmark Wiejski Izerski , gdzie oferowali swoje wyroby rzemieślnicy , oraz wspaniałe zbiory i przetwory – lokalni rolnicy. Kooperatywa Izerska – najsmakowitsza!
Uczestnikami Festiwalu są okoliczni mieszkańcy , oraz licznie przybywający goście z Polski i całego świata, a obejmuje wszystkie grupy wiekowe. Na naszym Festiwalu starsi przekazują wiedzę młodszym i na odwrót, a mistrzom można swobodnie zadawać pytania. Piękny to widok gdy Andrzej Turczynowicz – mistrz Shiatsu i Andrzej z Pryszczowej Góry- mistrz Tai-Chi – ćwiczą w ogrodzie Qigong prowadzony przez naszą Anię Kotelę z Gajówki.
Piękny i energetyzujący przestrzeń rytuał wykonali przedstawiciele eko-wioski Brughu Aranya. Agnihotra palona w ogrodzie o zachodzie słońca dodała mocy naszemu spotkaniu. A kto chciał się pouczyć mógł skorzystać ze stanowiska naukowego z mikroskopami i dowiedzieć się wiele o ..jeżach!
Warsztaty mieliśmy przeróżne i wszystkie cieszyły się powodzeniem. Mnie najbardziej wzruszyły malutkie dziewczynki grające na bębnach pod wodzą dużego Bozdka oraz tańce w kręgu Beaty Krzewieckiej,które zgromadziły piękny wielki koedukacyjny Krąg . Ale równie piękne było wytwarzanie mydła organicznego Jacka Hołubowicza, tworzenie łapaczy snów, drugie życie szmatek i filcowanie.A także taniec orientalny, afrykański i break dance ! Darek Lech poprowadził warsztaty ” Twój głos twoją siłą” a Anna Stepczuk (Traveller By Fate – Podroznik z Przeznaczenia) zaprezentowała nam fotoreację : “Afryka w moim kolorze skóry” .
Wieczorny Pokaz Tańca orientalnego w wykonaniu Jadwigi Sobieszczuk z koleżanką wzbudził wielkie emocje .Teatr Performer z Lubiąskiego projektu” Ale Wiocha” zaprezentował improwizację w sali teatralnej. No i nareszcie w Wolimierzu zawitała widowiskowa capoeira poprowadzona przez świetną Justyną Jagielnicką czyli Graduada Arco-Iris.
Okazało się , że capoeirowcy są wśród nas i dziedziniec nam się zbrazylił na parę godzin! A i pogoda była tropikalna , no i nasze nowe palmy na dubowej Biczce , oraz liczne hamaki – wszystko stworzyło atmosferę prawdziwie wakacyjną.
Ale największa radość dla organizatorów i 50 osobowego workcampu pracującego przy organizacji i podczas festiwalu czekała na nas w poniedziałek! Wspaniała Fanfara została jeszcze na 2 dni , a na nocleg w sali teatralnej przyjechał autobus z 35 młodymi muzykami z 16 krajów biorącymi udział w projekcie podróży muzycznej po krajach nadbałtyckich(sic!) .Spotkanie tych dwóch orkiestr, wspólne muzykowanie a wreszcie koncert pod stacyjną wiatą – coś takiego zdarza się tylko dzięki kosmicznie dobrym Energiom. Zachwyceni byli wszyscy, a Matka Natura zaszczyciła nas burzą z piorunami, co razem z dętą orkiestrą stanowiło akompaniament do szalonego tańca w deszczu a’la Wollywood dzielnego stacyjnego workcapu.
Radość!!!to też coś co gościło na Stacji. Ktoś powiedział mi, że nigdy nie słyszał tyle donośnego śmiechu co tutaj.
Moje wnioski wielce pozytywne- coraz więcej dzieci , które są tu jak w wielkiej rodzinie, coraz większa świadomość ludzi – mniej śmieci i kiepów niż kiedykolwiek!oraz myśl, że z taką ilością pięknych, zdolnych i swiadomych istot naprawdę możemy tworzyć Nowe Przestrzenie i ogarnąć z czasem całą planetę pozytywną Energią!
NA KONIEC:
Najpiękniejszy komplement o Festiwalu usłyszałam od jedynej kapeli, której przerwałam występ, a dokładniej – bis. Przepraszałam ich, oni rozumieją i nie mają żalu, a wręcz przeciwnie – cieszą się , że mogli choć krótko zagrać na takim fajnym wydarzeniu,bo według nich:
“TAK POWINIEN WYGLĄDAĆ ŚWIAT.”
źrodło: www.stacja.wolimierz.info.pl